Gomasio to mieszanka przypraw, pochodząca z Japonii, którą doprawia się między innymi potrawy z ryżu, sałatki lub zupy. Doskonale też pasuje jako dodatek do surowych warzyw lub do kanapek. Gomasio przygotowuje się z ziaren sezamu, ale można je zastąpić orzechami włoskimi, siemieniem lnianym, czy pestkami dyni.
Gomasio, nazywane również solą sezamową, to jedna z przypraw kuchni makrobiotycznej, opierającej się na produktach nieprzetworzonych technologicznie. Własnoręczne przyrządzenie gomasio nie jest pracochłonne, nie zajmuje wiele czasu, a przy tym jest tanie.
Gomasio z sezamu
Gomasio jest nie tylko smaczne, ale i bardzo bogate w składniki odżywcze. Jeśli gomasio przyrządzimy z sezamu, będzie to obfite źródło wapnia, ponieważ 100g nasion sezamu zawiera ponad 1000mg tego składnika mineralnego. Sezam dostarcza także nienasycone kwasy tłuszczowe oraz lecytynę, która odgrywa ważną rolę w procesach uczenia się i zapamiętywania oraz ułatwia koncentrację.
Zawartość białka w ziarnach sezamu zbliżona jest do jego zawartości w jajkach kurzych. Poza tym, sezam posiada wiele cennych witamin, w tym A, E, witamin z grupy B oraz składników mineralnych, np. cynku, fosforu, magnezu, potasu, wapnia i żelaza. Sezam, ze względu na zawartość sesamolu i sesamolinę, zalicza się też do naturalnych przeciwutleniaczy, które zwalczając wolne rodniki zapobiegają procesom starzenia się skóry, a także wielu chorobom, w tym również chorobom nowotworowym.
Do przygotowania gomasio potrzebujemy pół szklanki ziaren czarnego lub białego sezamu i łyżkę grubej soli. Ziarna wymieszane z solą praży się na patelni, w garnku z grubym dnem lub na blasze w średnio rozgrzanym piekarniku. Ziarna należy często mieszać, aż do czasu, gdy nasiona staną się złote i sypkie. Następnie, jeszcze przed utarciem ziaren, mieszaninę należy odstawić do wystygnięcia. Duże ilości przyprawy można utrzeć w malakserze, a małe w moździerzu. Należy uważać, aby nie rozetrzeć gomasio zbyt drobno, bo otrzymamy wówczas pastę – ziarna zarówno sezamu, jak orzechów, dyni czy lnu zawierają bardzo dużo oleju.
Przygotowane w ten sposób gomasio można podawać do wielu potraw. Oprócz wspomnianych już sałatek, potraw z ryżu czy kanapek, gomasio można dodawać również do pasztetów i bigosów. Świetnie pasuje jako dodatek do kasz, kuskusu lub komosy ryżowej (czyli quinoy). Gomasio z powodzeniem zastępuje sól, a więc możemy dodawać je do wszystkich tych potraw, które wymagają osolenia. Gomasio powinno się przechowywać w miejscu chłodnym i zaciemnionym, jednak nie dłużej niż dziesięć dni.
Gomasio z pestek dyni
Pestki dyni to bogate źródło witaminy A oraz witamin z grupy B, ponadto zawierają one sole mineralne, a także białko, błonnik oraz fitosterole, które zapobiegają chorobom prostaty. Pestki dyni korzystnie wpływają na stan skóry, włosów i paznokci.
Jeśli gomasio przygotowujemy ze świeżych pestek dyni, pamiętajmy, aby przed uprażeniem zostawić je odkryte na trzy dni. Pestki należy prażyć na małym ogniu, aż staną się brązowe.
Gomasio z siemienia lnianego
Także siemię lniane dostarcza fitosteroli, a oprócz tego witamin, w tym przede wszystkim witaminy E oraz soli mineralnych, np. magnezu, cynku i żelaza. Przygotowując gomasio z siemienia, nie zapominajmy o przykryciu patelni – nasiona mocno strzelają. Siemię powinno się prażyć na średnim ogniu.
Gomasio z orzechów włoskich
Orzechy włoskie są bogatym źródłem kwasów nienasyconych, poza tym zawierają witaminy, takie jak E i C oraz sole mineralne, w tym fosfor, wapń, magnez i potas. Orzechy włoskie nie wymagają wcześniejszego obrania ze skórki, bo ta w trakcie prażenia staje się krucha i smaczna. Prażąc orzechy należy zwrócić szczególną uwagę na temperaturę – orzechy łatwo jest przypalić.
Gomasio można przygotować z wymieszanych ziaren. Smak gomasio urozmaicimy dodając do niego ususzone i pokruszone chili, zmielony pieprz lub przyprawy, np. czarnuszkę, kardamon, czy kumin (kmin rzymski). Zyska dodatkowo jeśli dodamy świeżych ziół lub czosnek. Aby gomasio miało ładny kolor, można do niego dodać kurkumy.
Źródło: Czym jest gomasio
Znany makrobiotyk, długoletni wegetarianin Kazimierz Kłodawski (http://www.klodawski.pl/ )
tak pisze na temat Gomasio:
Gomasio, podobnie jak większość specyfików, przypraw i produktów makrobiotycznych, można, a nawet powinno się, jeżeli jest to tylko możliwe, przyrządzać samemu. Makrobiotyka nie używa w ogóle przemysłowo i technologicznie przetworzonych i wytworzonych produktów żywnościowych.
W makrobiotyce kontrola zdrowia polega na pełnej kontroli pożywienia, które spożywamy. Im bardziej mamy wpływ na jakość i ilość spożywanego pokarmu, tym większe szanse na życie długie, twórcze i bez chorób.
Także wolność uzyskiwana w procesie stawania się makrobiotykiem, jest zjawiskiem ze wszech miar twórczym i fascynującym i polega między innymi na wolności od chorób, lekarzy, lekarstw i współczesnej medycyny, ale także - od nachalnych reklam i handlowców.
Makrobiotyka rozluźnia krąg zależności, który tak naprawdę czyni nas niewolnikami i zakładnikami współczesnych stosunków i układów politycznych, ekonomicznych, medycznych, czy handlowych, żeby wymienić te najważniejsze. Prostota jest dewizą życia makrobiotyków.
Makrobiotyk zawsze kupuje to, co chce kupić i nic więcej, a nie to, co chcą mu sprzedać. Dlatego sporządzajmy gomasio własnoręcznie, z radością i głębokim przeświadczeniem, że oto uczestniczymy w misterium tworzenia życia zdrowego, wolnego i szczęśliwego, bo wszystko to, o co możemy zadbać sami, czyni nas właśnie niezależnymi i wolnymi.
Polecam gorąco przeczytać cały artykuł Kazimierza, wielkiego miłośnika świata przyrody, którego artykuły czytam z zainteresowaniem w Wegetariańskim Świecie:
Jedz sezam - będziesz silny i wolny
Gdyby link nie otwierał się, szukaj: tutaj
Wegetariański Świat:
http://www.wegetarianski.pl/